23. Wiara i sceptycyzm, wiedza i artyzm.


Kiedyś czekałem na pociąg na stacji kolejowej w Katowicach. Z nudów chodziłem po sklepach, które znajdowały w się na samej stacji i w jej pobliżu. Między innymi była tam starsza pani ze stolikiem, na którym były rozłożone książki i jakieś inne rzeczy. Otworzyłem, jedną z książek i zobaczyłem poniższą ilustrację.


Źródło:
Lionel Snell (lub Ramsey Dukes or Lemuel Johnston)
Esej o magii, jej podstawach, rozwoju i miejscu we współczesnym życiu, S.T.C.M.O,
str. 99. Wydawnictwo: Biblioteka Różdżkarza. Poznań 1982.

Schemat ten przykuł moją uwagę, gdyż jest podobny do systemu starożytnego. I jednocześnie są na nim podstawowe funkcje psychologiczne, które wyróżnił Carl Gustav Jung w swoich „Typach psychologicznych”.

Dla tej samej ilustracji nie zastanawiając się wiele, kupiłem tę książkę. I okazało się, że jest to książka o magii zatytułowany „Esej o magii, jej podstawach, rozwoju i miejscu we współczesnym życiu, S.T.C.M.O”, Wydawnictwo: Biblioteka Różdżkarza, 1982.

Autorem tej książki jest Lionel Snell (który również używa pseudonimów: Ramsey Dukes, Lemuel Johnston i innych).

To jest strona internetowa:
http://ramseydukes.co.uk

A to jest jego kanał na YouTube, gdzie możemy posłuchać jego bardzo ciekawych i głębokich przemyśleń:
https://www.youtube.com/channel/UC8-NwOu0WV5Qd_U4zOP33sw


Powyższy schemat był więc dla mnie zaskakująco podobny do tworzonej przeze mnie mandali charakterów. Tzn. podobna jest:
— budowa tego schematu, która jest analogiczna do systemu starożytnego,
— i są na nim umieszczone podstawowe funkcje psychologiczne wg Junga.

Oprócz tego na tym schemacie są jeszcze cztery terminy, które wg mnie są analogiczne do mechanizmów przystosowawczo-obronnych.

Autor powyższego schematu również czerpał inspirację w teorii Junga i do tego dodał wiedzę z innych dziedzin. W tym między innymi bazował na swoich zainteresowaniach filozofią i magią.

Podsumowując, skoro powyższy schemat jest analogiczny do mandali charakterów, to myślę, że warto mu się bliżej przyjrzeć.


Autor książki przedstawia na powyższym schemacie, jak on to nazywa, „wskaźniki skłonności”, którymi są:

  • intuicja,
  • logika,
  • odczucie
  • i obserwacja.

Oprócz tego są przedstawione „metody myślenia” tzn.:

  • artystyczna,
  • religijna,
  • magiczna,
  • i naukowa.

Relacje pomiędzy wskaźnikami skłonności a metodami myślenia autor powyższego schematu przedstawia następująco:


Każda praktyczna metoda myślenia wymaga co najmniej dwóch z tych elementów, jednego służącego do wprowadzania wrażeń i drugiego do ich przetwarzania. Myśl Artystyczna używa odczucia i intuicji; myśl Religijna – intuicji i logiki; myśl Naukowa – logiki i obserwacji, a myśl Magiczna używa obserwacji i odczucia.
Źródło:
„Esej o magii, jej podstawach, rozwoju i miejscu we współczesnym życiu, S.T.C.M.O”, str. 98.
Wydawnictwo: Biblioteka Różdżkarza. Poznań 1982.

Powyższy opis, co do zasady jest zbieżny z systemem starożytnym. Konkretnie zbieżny z relacjami, jakie występują:
— pomiędzy żywiołami (podstawowymi elementami)
— a właściwościami tych żywiołów.


Przypomnę, że żywioły (główne elementy) to:

  • Ogień,
  • Woda,
  • Powietrze
  • i Ziemia.

Z kolei cechy żywiołów to:

  • wilgotny, mokry,
  • chłodny, zimny,
  • suchy
  • i gorący.

Jak powiedziałem wyżej, teoria przedstawiona na powyższym schemacie jest analogiczna do prac Junga, ponieważ są w niej wykorzystane tzw. wskaźniki skłonności. A te „wskaźniki skłonności” można odnieść do podstawowych funkcji psychologicznych, które wyróżnił Jung. Mamy tu więc pewne różnice w nazewnictwie, jednak charakter tych pojęć jest podobny. Tzn.:
— u Junga mamy: myślenie, czucie, intuicję i doznanie,
— a w powyższej teorii mamy: logikę, odczucie, intuicję i obserwację.

W angielskiej wersji autor użył obok słowa „observation” (obserwacja) również słowa „sensation” (doznanie). Termin „doznanie” jest więc taki sam jak u Junga.

W sumie więc, mamy tylko małą różnicę w pojęciach, które są pomiędzy:
— „myśleniem”, które jest w teorii Junga,
— i „logiką”, które jest użyte w powyższej teorii.


Myślę więc, że idee z powyższej teorii i powyższy schemat można wykorzystać w mandali charakterów. Aby to zrobić, trzeba jedynie odpowiednio poprzestawiać elementy na powyższym schemacie tak, żeby pasowały do mandali charakterów. To poprzestawianie elementów nie wymaga wielkiego zachodu, gdyż powyższy schemat wystarczy jedynie odwrócić. Tzn. elementy z prawej strony przenieść na lewą stronę, a elementy z lewej strony na prawą.

Poprzestawiajmy więc poszczególne elementy z powyższej teorii tak, żeby wszystko pasowało do naszych poprzednich rozważań dotyczących mandali charakterów.

Proszę spojrzeć na rysunek poniżej.



Mamy więc:

  • Cztery wskaźniki skłonności:
    — logika (myślenie),
    — odczucie (czucie),
    — intuicja,
    — i doznanie (obserwacja), oraz
  • Cztery metody myślenia:
    — religijna,
    — artystyczna,
    — magiczna
    — i naukowa.

A zatem:

  • myśl religijna — używa logiki i intuicji,
  • myśl artystyczna — używa czucie i intuicję,
  • myśl naukowa — używa logiki i doznania,
  • myśl magiczna — używa czucia i doznania.

W sumie wychodzi na to, że jedyną nowością w porównaniu z tym, co pisałem w poprzednich rozdziałach, są tzw. metody myślenia. Jednakże te metody myślenia, bardzo mnie zaciekawiły i zafascynowały. Wg mnie sama idea tych czterech metod myślenia jest bardzo trafna. Dzięki temu uświadomiłem sobie, że faktycznie mamy takie cztery podstawowe metody myślenia.

Osobiście miałem okazję tych metod doświadczyć. Tzn. przede wszystkim myślę tutaj o myśleniu religijnym i magicznym.

Jeśli chodzi o myślenie religijne, to w latach młodości byłem bardzo religijny. Lubiłem się modlić i mogłem to robić godzinami. Poza tym, kiedy byłem dzieckiem i nastolatkiem, w Polsce był komunizm. I zgodnie z cytatem z Karola Marksa, że „religia to opium dla ludu”, władze komunistyczne w Polsce i innych komunistycznych krajach zwalczały kościół i temu podobne różne zabobony i starały się je usunąć z naszego życia.

Kiedy jak byłem uczestnikiem tej komunistycznej rzeczywistości, religie miały już za sobą 30 lat zwalczania przez komunistyczne reżimy. Kościoły były zaniedbane, a księża byli bardzo zdeterminowani, aby jakoś funkcjonować w trudnej dla nich sytuacji. Kościół mimo wszystko jednak był ciągle bardzo mocny i wpływowy. Z jednej strony dlatego, że w ciągle jeszcze tradycje religijne były bardzo silne. Z drugiej strony kościół wyrażał za ludzi ich złość na reżim komunistyczny, co dla przeciętnych ludzie było właściwie nieosiągalne. Przeciętni ludzie bowiem w przeważającej większości woleli się narażać, żeby sobie i swojej rodzinie, nie zaszkodzić. Przeciętni ludzie wówczas kierowali się zasadami typu „lepiej się wychylać”, „pokorne ciele dwie matki ssie”, „jakoś to będzie” itp.

W tym wszystkim moja sytuacja była jednak o tyle ciekawa, że jak urodziłem w rzeczywistości komunistycznej, i innej rzeczywistości nie znałem. W sumie więc odczuwałem na sobie dwie presje:
— z jednej strony w szkole uczono nas ateizmu i komunistycznych filozofii.
— a drugiej strony czułem na sobie presję starszego pokolenia, które było ciągle bardzo religijne.

A zatem pomiędzy dwiema odmiennymi filozofiami na życie my jako dzieci i młodzież musieliśmy się jakoś odnaleźć. Ja w tej sytuacji, jak i wielu moich koleżanek i kolegów, znajdowaliśmy takie wyjście, że oficjalnie byliśmy ateistyczni a nieoficjalnie chrześcijańscy.

W pewnym senie mieliśmy do czynienia z dwiema religiami, gdyż zarówno komuniści i kościół starali się jak najlepiej szerzyć swoją wiarę. I dla mnie w zasadzie ateizm jest nadal rodzajem religii.

Jednak jeśli chodzi o stronę moralną, to wychodziło, na to, że jest tylko jedna słuszna droga. Tzn. jeśli chrześcijaństwo było zwalczane, to nie było innego moralnie słusznego wyjścia, jak być po stronie chrześcijaństwa. I należało być przeciw komunizmowi, który swoją ateistyczną religię na siłę narzucał.

Oprócz moralnej powinności, żeby być po stronie chrześcijaństwa, mnie osobiście chrześcijaństwo również bardzo fascynowało i jednocześnie się go bałem. „Religii ateistycznej” co prawda się nie bałem, ale ateizm nie był taki fascynujący. Co prawda, ateizm kojarzył się z komunizmem, ale w duchu też przyznawałem, że w ateizmie jest wiele racji. A zatem, co ciekawe ateizm, też skrycie lubiłem i miałem do niego sympatię.

W sumie więc miałem duży dylemat. Moralnie powinienem stać po stronie chrześcijaństwa, ale sympatię też miałem to ateizmu.

Taka sytuacja sprawiła, że stałem się wierzący zarówno w chrześcijaństwo, jak i w ateizm.

Wiara ateistyczna była logiczna, zwarta, naukowa, mądra, itp.

Z kolei odkrywanie chrześcijaństwa w mojej sytuacji, było jak odkrywanie jakichś „starożytnych zakazanych tajemnic”.

W pewnym sensie poznawanie chrześcijaństwa to była dla mnie niezwykła przygoda. Modlitwa i rytuały religijne dostarczały mi głębokich przeżyć. Krótko mówiąc, to było „cool” i tak się w to wciągnąłem głębokiej modlitwie czułem się lepiej, czasami nawet czułem się wspaniale. Oczywiście nie zawsze tak było, często też się nudziłem, jak to młody człowiek, podczas różnych nabożeństw. Inni ludzie często mnie rozpraszali i zastanawiałem się, co wypada, a co nie. Dlatego też z czasem doszedłem do tego, że bardziej wolałem robić to sam. I tak się w to wciągnąłem, że nawet eksperymentowałem z różnymi praktykami religijnymi. Np. chodziłem do kościoła, kiedy mógł być pusty. Wówczas mogłem wejść w modlitwę bardzo głęboko. Teraz myślę, że można to chyba nazwać medytacją religijną.

Pewnego razu, kiedy byłem sam w kościele, odprawiałem drogę krzyżową, ponieważ był to okres wielkiego postu. Bardzo głęboko wszedłem w religijne rozważania. Nie zauważyłem nawet, że do kościoła wszedł mój ksiądz i obserwował mnie jakiś czas. Kiedy podszedł do mnie, trochę mi zajęło, żeby wyjść z mojej religijnej zadumy. W pierwszej chwili myślałem, że jest to jedna z postaci z drogi krzyżowej.

Mój ksiądz był oczywiście zachwycony. Ogólnie miałem to szczęście, że miał on do mnie dużą sympatię. Widział we mnie nawet powołanie i miał nadzieję, że zostanę księdzem. A od momentu kiedy zastał mnie samego w kościele w głębokiej religijnej zadumie, nazywał mnie nawet swoim przyjacielem i czasami dzielił się ze mną tym, jak się modli. A sumie miałem wiele okazji, żeby z nim przebywać ponieważ byłem ministrantem.

Mój ksiądz był bardzo charyzmatyczny. Jednocześnie jednak miał trudny charakter. Bywał bardzo nerwowy i porywczy. Był typowym przedwojennym księdzem. Np. nie wierzył w ewolucję i był bardzo radykalny i mało tolerancyjny dla tego, co nie było wg niego zgodne z przykazaniami chrześcijańskimi. Jednych ludzi więc wyróżniał, a z innych nie szanował. Żył skromnie, nie oglądał telewizji. Jego kazania były ciekawe i starannie przygotowane. Bardzo ciekawie opowiadał o różnych świętych. Jednak nie zawsze trzymał się on tematów chrześcijańskich. W jego kazaniach było wiele, jak to się teraz mówi, „mowy nienawiści”, przede wszystkim wobec reżimu komunistycznego. Co wówczas się ludziom podobało, gdyż niejako za nich wyrażał ich skrywany gniew w stosunku do tego reżimu. W obecnych czasach jednak byłaby to po prostu mowa nienawiści, która w sumie nie przystaje do ducha chrześcijańskiego. Co ciekawe, obecnie w Polsce można obserwować, że wielu starszych księży i biskupów, dalej czasami używa mowy nienawiści. Są oni za to bardzo krytykowani. Oni jednak wydają się nie rozumieć tego, że po prostu używają mowy nienawiści.

Wracając do czasów mojej młodości i mojego księdza, to mimo swoich wad i trudnego charakteru dla mnie był on bardzo ciekawym i fascynującym człowiekiem. I do tego jeszcze lubił się modlić. Modlitwa to zapewne była jego pasja, która pomagała wytrwać w tym, co robił, czyli byciu księdzem, kiedy bardzo trudno było być księdzem. I zapewne pomagało mu to panować nad swoim trudnym charakterem.

Poza tym mój ksiądz w dużym stopniu zastępował mi ojca. Mój ojciec bowiem był alkoholikiem, i wówczas był bardzo pochłonięty swoim nałogiem. Potrafił być pijany 3-4 razy w tygodniu. W sumie więc albo był pijany, albo trzeźwiał. Mój ojciec, kiedy był pijany, czasami bywał bardzo agresywny. Bałem się więc go bardzo i bardzo się za niego wstydziłem. Dlatego też starałem się możliwie dużo czasu spędzać poza domem. Moi koledzy i koleżanki mówili nawet na mnie powsinoga.

Moja rodzina więc w tym czasie była, jak to się teraz mówi, dysfunkcyjna. W tamtym czasie jednak nie miałem pojęcia, że moja rodzina jest dysfunkcyjna, gdyż w mojej miejscowości takich rodzin było bardzo dużo. Ogólnie mówiąc, alkoholizm w Polsce był wtedy bardzo dużym problemem.

W takiej sytuacji moja przyjaźń w księdzem bardzo wiele mi dawała. Szczególnie dzielenie z nim pasji, jaką było modlenie się.

Jak się też potem okazało, mój okres bycia ministrantem zbiegł się z ostatnimi latami posługi kapłańskiej mojego księdza. W pewnym momencie ksiądz zaczął chorować. Jako ministrant z bliska widziałem, jak podupada na zdrowiu i czułem się bezradny, widząc, jak cierpi i nie mogąc mu pomóc. W końcu mój ksiądz nie był już w stanie prowadzić naszej parafii, jakiś czas był ciężko chory i umarł.

Ta historia jest dla mnie w sumie bardzo niezwykła. Tą niezwykłość podkreśla też fakt, że mój ksiądz, po swojej śmierci, pojawiał się jeszcze przez 20 lat w moich snach. W końcu umarł w jednym z moich snów i od tej pory już mi się nie śni.

Co do mojego ojca, to przestał on pić po pięćdziesiątce i był bardzo dobrym dziadkiem dla moich dzieci. Kiedy byłem dzieckiem, nie pomyślałbym nawet, że to jest w ogóle możliwe.

W międzyczasie ja stopniowo odchodziłem od wiary. I teraz już nie jestem wierzący w typowym znaczeniu tego słowa. Był to po prostu proces, który trwał około 15 lat. Powoli punkt po punkcie rewidowałem i analizowałem różne aspekty mojej wiary. I je powoli zmieniałem.

W związku z religią chciałbym się tu jeszcze odnieść do ateizmu. Ateizm, jak pisałem wyżej, w czasach komunizmu też był w sumie religią. Różnica była taka, że w co innego się wierzy w przypadku chrześcijaństwa, i w co innego się wierzy w przypadku ateizmu. W dwóch przypadkach jednak się w coś wierzy, czy jest się o czymś przekonanym.

Jak pisałem wyżej, w moim przypadku stało się tak, że wierzyłem w te dwie religie naraz. Z perspektywy czasu widzę też, że generalnie:
— Religia chrześcijańska bardzo pomagała mi w tym, żeby się mniej bać.
— Religia ateistyczna z kolei pomagała mi myśleć racjonalnie i realistycznie. Dzięki ateizmowi mogłem bardziej świadomie nad sobą panować.

Chrześcijaństwo bowiem było dla mnie straszne, ale też było fascynujące. Ale w sumie, to pomagało mi to mniej się bać. Tak właściwie chrześcijaństwo było dla mnie jak dobra historia. Dostarczało mi wielu przeżyć. Później odkryłem, że po głębokiej modlitwie, czułem się podobnie jak po wyjściu z kina, po obejrzeniu filmu, który mnie zafascynował. Kiedy wychodzimy z kina często, jeszcze jakiś czas jesteśmy pod silnym wrażeniem tego, co widzieliśmy. Czasami trwa to pół godziny, czasami dłużej. Podobne odczucia miałem ja po głębokiej modlitwie, przez jakiś czas byłem pod jej silnym wrażeniem.

Jeśli chodzi o religię ateistyczną, to ateizm nigdy nie dawał mi takich silnych i głębokich przeżyć jak chrześcijaństwo. Ateizm jednak jest racjonalny i realistyczny. Ateizm ogólnie mówiąc, pomagał mi myśleć. Ateizm bowiem pomaga zadawać pytania i pomaga na nie odpowiadać. Pozwala mieć wątpliwości i pomaga te wątpliwości rozwiewać. Dzięki ateizmowi wątpliwości nie są naszym wrogiem, a są jednym z naszych najlepszych przyjaciół.

Ogólnie mówiąc, niedawno odkryłem, że tak właściwie nie byłem chrześcijaninem, byłem ateistycznym chrześcijaninem.

A w co teraz wierzę?rozwiewać wątpliwości

Myślę, że mógłbym powiedzieć, że po prostu wierzę w wiarę. Wierzę w fenomen, jakim jest wiara. Np. ostatnio lubię np. się zastanawiać, jak czuli się ludzie, w starożytnej Grecji, kiedy wierzyli w tysiące bóstw. Religie starożytne były zapewne bardziej straszne, ale też na pewno duże bardziej fascynujące niż chrześcijaństwo i inne religie, gdzie bóg jest tylko jeden. Chociaż tak właściwie, chrześcijaństwo też ma wielu bogów, w tym sensie, że modlimy się również do świętych. Święci to więc to też boskie istoty, w pewnym sensie tacy półbogowie. Religie starożytne jednak były bardziej rozbudowane, bogowie mieli różne charaktery i różne skomplikowane historie. Dzięki temu zapewne zawierały one w sobie bardzo dużą psychologiczną wiedzę. I z tej psychologicznej wiedzy antycznych mitologii czerpiemy inspirację do tej pory.

Myślę, więc że można sobie wyobrazić, jak to się wierzyło w czasach starożytnych. I samo wyobrażenie sobie, że jest się w starożytnej religijnej rzeczywistości, jest już niezwykłym doświadczeniem. Np. wyobrażenie sobie, że ktoś w starożytności z równą żarliwością modlił się do Zeusa, jak ja modliłem się do mojego chrześcijańskiego boga. Myślę, że tak jak ja miałem wrażenie, że czuję obecność boga, ktoś w starożytności miał wrażenie, że czuje obecność Zeusa i innych starożytnych bogów.

Podobnie też miałem to szczęście, że udało mi się mieć głębokie i otwarte rozmowy, na temat wiary, z ludźmi z innych wiar, np. islamu. I byłem zaskoczony faktem, że moje mistyczne przeżycia i doświadczenia są właściwie identyczne z przeżyciami mistycznymi, głęboko wierzących muzułmanów.

Myślę, że różnica w odczuciach mistycznych w różnych religiach jest niewielka, albo nie ma między nimi różnicy. Między innymi dlatego powiedziałem, że po prostu wierzę w wiarę.

Wiara ogólnie jest bardzo ciekawym fenomenem i zapewne warto mieć do niej szacunek. Osobiście też nie czuje się na tyle kompetentny, żeby jakoś krótko powiedzieć, czym jest wiara? Jednak myślę, że można między innymi o wierze powiedzieć to, że jest ona – sposobem myślenia. Odnoszę więc tutaj to przemyśleń Lionel Snell-a (czy Ramsey Dukes-a). Myślenie religijne wyróżnił on jako jedna z czterech metod myślenia. Możemy zobaczyć to na schemacie, który umieściłem na początku tego rozdziału.

Na tym zakończę moje rozważania na temat myślenia religijnego i przejdę do kolejnego metody myślenia, którą jest myślenie magiczne.


W moim życiu, podobnie jak z myślenie religijnym, miałem też okazję zetknąć się z myśleniem magicznym.

Było to w Polsce lat 80-tych i 90-tych XX wieku. Byłem wówczas nastolatkiem. Były to bardzo ciężkie czasy. Ten ciężki okres zaczął się od bardzo ciężkiej zimy na przełomie 1978 i 1979 roku. Był bardzo duży mróz i bardzo duże opadu śniegu na terenie całego kraju. Cała Polska była dosłownie sparaliżowana przez dwa miesiące, ponieważ obfite opady śniegu i silny mróz nie ustępowały. Drogi i szlaki kolejowe były nieprzejezdne. Od mrozu pękały rury dostarczające wodę i ciągle ulegała awarii sieć elektryczna. Potem przyszła wiosna i właściwie była swego rodzaju powódź, gdyż woda z topniejącego śniegu podmywała drogi i szlaki kolejowe na wielu odcinkach. I ogólnie było bardzo dużo rzeczy do naprawiania.

Wówczas też bardzo szybko rósł w siłę ruch „Solidarność”. W krótkim czasie „Solidarność” stała się ruchem, który miał aż 10 milion członków. Liczba ludności w Polsce wówczas wynosiła 35.5 miliona. Ruch „Solidarność” czując swoją siłę, zaczął prowadzić strajki na bardzo szeroką skalę. Strajki w latach 1980 i 1981 właściwie paraliżowały cały kraj. Reżim komunistyczny znalazł w tej sytuacji takie wyjście, że wprowadził w Polsce tzw. stan wojenny, który trwał półtora roku. Wówczas cała Polska była kontrolowana przez milicję i wojsko. Główni działacze „Solidarności” zostali internowani, czyli ok 10 tysięcy osób.

W sumie więc ciężka zima, strajki i stan wojenny złożyły się na prawie 5 lat kryzysu. Doprowadziło to Polskę to bardzo głębokiego kryzysu gospodarczego.

W następnych latach kryzys się jeszcze bardziej pogłębiał. W międzyczasie głęboki kryzys gospodarczy dopadł również Związek Radziecki i cały blok komunistyczny. Reżim komunistyczny w Polsce nie mając pojęcia, jak wybrnąć z tej sytuacji zaczął rozmowy z ruchem „Solidarność”. Dzięki temu najpierw mieliśmy częściowo wolne wybory, a potem już wolne wybory, dzięki którym odsunięto reżim komunistyczny od władzy. Kryzys gospodarczy trwał jednak dalej. Polska gospodarka potrzebowała przeszło 10 lat modernizacji i reform, zanim zaczęła stabilnie funkcjonować.

W sumie więc w Polsce mieliśmy 20 lat bardzo ciężkiej sytuacji gospodarczej, czyli ostatnie 10 lat komunizmu i pierwsze 10 lat demokracji.

Teraz wrócę do myślenia magicznego. Ten rodzaj myślenia bowiem, w latach kryzysu w Polsce, że tak powiem, stał się bardzo popularny. Szczególnie ostatnie 10 lat komunizmu, sprzyjały takiemu myśleniu. Tzn. sprzyjały temu głównie dwa czynniki:
— ciężki kryzys gospodarczy, o którym wspomniałem przed chwilą.
— i tzw. żelazna kurtyna.

Przez żelazną kurtynę zachodni świat był dla nas niedostępny. Przeciętny obywatel nie mógł wyjechać. A jeśli już ktoś wyjeżdżał, to wyjazdy, takie były pod ścisłą kontrolą komunistycznego reżimu.

W sumie więc, jeśli nie mogliśmy wyjechać z kraju, gdzie był wielki kryzys gospodarczy, co nam pozostawało? Krótko mówiąc, pozostawało nam liczenie na cud, czyli innymi słowy, liczenie na magię.

Popularność więc wtedy zyskiwały różne magiczne teorie i praktyki, które miały zmieniać naszą sytuację na lepsze, np.:

  • Różne techniki medytacyjne, które miały przyciągać zdrowie i powodzenie.
  • Różne metody samouzdrawiania się.
  • Bioenergoterapia.
    Na sesje różnych uzdrawiaczy w Polsce wówczas ciągnęły tłumy. Przyjeżdżali wtedy do nas uzdrawiacze z całego świata, którzy byli bardzo popularni. Słynni byli wtedy np. filipińscy uzdrawiacze.
  • Hipnoza. Wtedy nawet w publicznej telewizji były transmitowane sesje terapeutyczne słynnego wówczas hipnotyzera Anatolija Kaszpirowskiego
  • Różdżkarstwo, radiestezja.
    Usługi różdżkarskie były wtedy bardzo popularne. Specjaliści w tej dziedzinie pomagali, znaleźć tzw. żyły wodne, czy po prostu wody gruntowe (konkretnie piaski wodonośne, czy warstwy wodonośne). Dzięki temu można znaleźć dobre miejsce na wykopanie studni. Różdżkarze byli wstanie wykryć wody gruntowe do kilku metrów pod ziemią. (Obecnie za pomocą odpowiednich przyrządów pomiarowych mierzących opór elektryczny gruntu można znaleźć wody gruntowe znajdujące się kilkanaście metrów pod ziemią).
    Żyły wodne mogły też mieć niekorzystny wpływ na ludzi i dlatego różdżkarze pomagali wyznaczać dobre miejsce do budowania domu, najlepsze miejsca do spania, wypoczynku i pracy. Oprócz tego, różdżkarstwo można było wykorzystać do znajdowania chorych narządów w ciele; oczyszczano aurę człowieka; usuwano z przedmiotów negatywne promieniowanie i ładowano te przedmioty pozytywną energią; rozpoznawano płeć dziecka podczas ciąży; wykrywano czy ktoś ma do nas sympatię czy antypatię; dobierano odpowiednią dietę; i wiele wiele innych. W tym czasie byłem pod dużym wrażeniem różdżkarzy. Również kupiłem sobie wahadełko i próbowałem je wykorzystywać w życiu.
  • Uzdrawianie kształtami i symbolami.
    Można było kupić różne uzdrawiające kształty, które były np. nadrukowane na kawałku tkaniny, które można było włożyć pod prześcieradło, żeby być leczonym czy regenerowanym podczas snu.
  • Handel uzdrawiającymi amuletami i talizmanami.
  • Prasa i książki.
    Dobrze się wtedy sprzedawały gazety i książki na różne magiczne tematy.
  • Akupunktura i refleksoterapia.
    Refleksoterapia stóp to jedyna alternatywna metoda, jaką regularnie stosuję w moich życiu. Nie wiem, jak bardzo mi pomaga, ale po prostu lubię to robić, bo jest to łatwe w użyciu. Pod moim biurkiem mam kilka przyrządów do masowania stóp i np. teraz podczas pisania mogę jednocześnie masować stopy.
  • Psychotronika
  • Feng shui.
  • Astrologia.
  • I Ching.
  • Afirmacje.
  • Leczenie dźwiękiem, muzykoterapia.
  • Uzdrawianie kolorami
  • Tarot.
  • i wiele, wiele innych

Poza tym w tym czasie kiedy byłem młody, popularne stały się też Polsce:

  • enneagram,
  • teorie Junga
  • psychoanaliza i różnego rodzaju metody psychoterapeutyczne,
  • medytacje,
  • joga,
  • filozofie wschodu i ścieżki rozwoju duchowego, jak buddyzm,
  • analiza snów,
  • itd.

Krótko mówiąc, Polska w latach 80-tych i 90-tych chłonęła jak gąbka, różne alternatywne i magiczne metody ze wschodu i z zachodu.

Sam też uczestniczyłem np.:

  • w sesjach rebirthingu,
  • byłem na turnusie, gdzie przerabiałem różne techniki rozwoju duchowego, dzięki którym mogłem między innymi chodzić po ogniu, co dla mnie było główną atrakcją.
  • byłem na targach medycyny alternatywnej,
  • kupowałem różne amulety, które miały mi przynieść powodzenie,
  • kupowałem płyty, gdzie była nagrana muzyka i afirmacje mające przynieść zdrowie i sukces.
  • czytałem książki magiczne jak np. Magia Kahunów, książki Leonarda Orr-a, Louis Hay, Osho, i innych,
  • czytałem książki dotyczące medytacji i praktyk buddyjskich jak np. książki. Thich Nath Hanh,
  • bardzo mnie fascynowali dwaj polscy profesorowie:
    Włodzimierz Sedlak — ksiądz i biolog, m.in. twórca polskiej szkoły bioelektroniki, elektromagnetycznej teorii życia oraz pojęcia wszechpróżni.
    Julian Aleksandrowicz — lekarz internista, profesor medycyny, humanista, społeczni, promotor krwiodawstwa, pionier polskiej myśli ekologicznej. Szczególnie zafascynowała mnie książka profesora pt.: „Sumienie ekologiczne”, wydana w 1988. Profesor Aleksandrowicz postulował, że należy kształtować sumienie ekologiczne. Ta idea była naprawdę pionierska, gdyż sumienie ekologiczne, ciągle z trudem przebija się do naszej społecznej świadomości. Myślę, że byłoby warto spopularyzować termin „sumienie ekologiczne”.
  • zapisywałem i analizowałem sny,
  • itd.

Osobiście miałem też to szczęście, że podobne zainteresowania do moich miała moja żona. Mogliśmy się więc wzajemnie inspirować i dzielić naszymi przemyśleniami.


W sumie więc można powiedzieć, że w moim życiu obok świata religijnego, pojawił się również świat magiczny. Innymi słowy, obok myślenia religijnego pojawiło się myślenie magiczne (czy alternatywne). I w obie te metody myślenia byłem bardzo zaangażowany.

Ogólnie też mam wielki sentyment to myślenia religijnego, jak i do magicznego. I oba są mi bliskie. Jest tak, chociaż nie jestem wierzący (w typowym znaczeniu tego słowa – wiara) i nie jestem już też „magiczny” czy „alternatywny”. Np. nie uprawiam praktyk buddyjskich, nie czytam horoskopów, nie interesuje się przepowiedniami, nie uprawiam długich medytacji itd. Czasami, jedynie analizuje moje sny, i żałuje, że nie poświęcam im więcej czasu, ze względu na to, że zajmuję się teraz głównie mandalą charakterów. Chociaż, wiele moich snów dotyczy mandali charakterów. A zatem wychodzi na to, że świat snów dalej jest mi bliski.


Podsumowując, z perspektywy mojego życia, jest to zupełnie oczywiste, że myślenie religijne i magiczne istnieją naprawdę i są bardzo realne. I każdy z nas zapewne, w jakimś stopniu się tymi metodami myślenia posługuje.

Niektóry osoby pewnie zwróciły uwagę na to, że do magii zaliczyłem np. analizowanie snów, psychoanalizę, medytację, enneagram, teorie Junga itd. Zrobiłem tak dlatego, że w czasach mojej młodości te teorie i praktyki były dla mnie bardzo magiczne. Ogólnie magiczne było dla mnie robienie czegoś w moim wewnętrznym świecie, czyli robienie czegoś w mojej psychice.

A czym w zasadzie jest robienie czegoś wewnątrz siebie? W zasadzie jest to introwersja. Tzn. wg mandali charakterów jest mechanizmem przystosowawczo-obronnym, którym jest introwersja.

Z moich życiowych doświadczeń wynika więc, że myślenie magiczne, jest po prostu myśleniem introwertycznym.

Nie mówiłem jeszcze nic o pozostałych dwóch metodach myślenia, czyli o myśleniu naukowym i artystycznym. Myślę jednak, że każdy z nas ma pojęcie, jakie są te metody myślenia. Np. każdy z nas miał (czy ma) z nimi do czynienia w szkole, w mniejszym lub większym stopniu w pracy.

Krótko więc powiem, że:
— Myśl naukową można powiązać z mechanizmem przystosowawczo-obronnym, którym jest spostrzeganie.
— Z kolei, myśl artystyczną można powiązać z mechanizmem przystosowawczo-obronnym, którym jest osądzanie.

W sumie więc myślę, że możemy się zgodzić z tym, że faktycznie mamy następujące metody myślenia:

  • naukową,
  • artystyczną,
  • religijną,
  • i magiczną (or alternatywną).

Skoro takie metody myślenia są, uznałem, że warto je umieścić na mandali charakterów.

Dokonałem tu jednak pewnych modyfikacji. W trakcie rozwoju mandali charakterów uznałem, że:
— zamiast słowa „nauka” lepiej jest użyć słowa „wiedza”.
— a zamiast słowa „religia” lepiej jest użyć słowa „wiara” czy „zaufanie”.

Myślę, że zarówno „nauka”, jak i „religia” są zbyt rozlegle znaczeniowo.


Odnośnie do słowa „magia” w języku angielskim zaciekawił mnie popularny zwrot „hoping for a miracle”, czyli mieć nadzieję na cud. Konkretnie zaciekawiło mnie zestawienie razem słów „nadzieja” i „cud”. Uświadamia mi to, że jest psychologiczny związek pomiędzy tymi dwoma pojęciami.

Powyżej opowiadałem o czasach długiego kryzysu ekonomicznego w Polsce, i o tym, że w tym czasie:
— mieliśmy nadzieję na to, że nasze magiczne czy alternatywne działania poprawią naszą sytuację,
— i mieliśmy nadzieję, że zdarzy się jakiś cud, w tym sensie, że może zmieni się sytuacja naszego kraju i kryzys się w jakiś sposób skończy.

Nadzieja jest więc powiązana z pojęciami „cud”, „magia”, „alternatywa” itd.


Po moich modyfikacjach metody myślenia dotyczą:

  • wiedzy,
  • artyzmu (czy sztuki),
  • wiary (czy zaufania),
  • i magii (czy nadziei).

Powyższe metody myślenia dodałem więc na naszych czerech dodatkowych punktów odniesienia w naszej psychice.





Jacek BŁACH

Bibliografia:

Afirmacja (psychologia)
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Afirmacja_(psychologia)
https://en.wikipedia.org/wiki/Self-affirmation

Akupunktura
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Akupunktura
https://en.wikipedia.org/wiki/Acupuncture

Amulet
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Amulet
https://en.wikipedia.org/wiki/Amulet

Astrologia
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Astrologia
https://en.wikipedia.org/wiki/Astrology

Bioenergoterapia
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bioenergoterapia

Esej o magii, jej podstawach, rozwoju i miejscu we współczesnym życiu, S.T.C.M.O” Wydawnictwo: Biblioteka Różdżkarza. Poznań 1982.
Ramsey Dukes / Lionel Snell
strona internetowa:
http://ramseydukes.co.uk
YouTube:
https://www.youtube.com/channel/UC8-NwOu0WV5Qd_U4zOP33sw
Wikipedia:
https://en.wikipedia.org/wiki/Lionel_Snell


Feng shui
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Feng_shui
https://pl.wikipedia.org/wiki/Feng_shui

Hipnoza
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipnoza
https://en.wikipedia.org/wiki/Hypnosis

I Ching
Wikipedia
https://en.wikipedia.org/wiki/I_Ching

Kaszpirowski, Anatolij
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Anatolij_Kaszpirowski
https://en.wikipedia.org/wiki/Anatoly_Kashpirovsky

Koloroterapia
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Koloroterapia
https://en.wikipedia.org/wiki/Chromotherapy

Muzykoterapia
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Muzykoterapia
https://en.wikipedia.org/wiki/Music_therapy

Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Niezale%C5%BCny_Samorz%C4%85dny_Zwi%C4%85zek_Zawodowy_%E2%80%9ESolidarno%C5%9B%C4%87%E2%80%9D

Radiestezja
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Radiestezja

Reflexology
Wikipedia
https://en.wikipedia.org/wiki/Reflexology

Stan wojenny w Polsce (1981–1983)
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stan_wojenny_w_Polsce_(1981–1983)
https://en.wikipedia.org/wiki/Martial_law_in_Poland

Talizman
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Talizman
https://en.wikipedia.org/wiki/Talisman

Tarot
Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tarot
https://en.wikipedia.org/wiki/Tarot

Warstwa wodonośna
https://pl.wikipedia.org/wiki/Warstwa_wodonośna

Żelazna kurtyna
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBelazna_kurtyna
Proszę zwrócić uwagę na to, że teksty i ilustracje mojego autorstwa (Jacek Błach) w rozdziałach, w których opisuję teorię mandali charakterów (Mandala Charakterów — Teoria) są na licencji:
CC0 1.0 Universal
Dla tekstów i ilustracji innych autorów, które cytuję w moich pracach, mogą obowiązywać dodatkowe ograniczenia.