Aktualizacje
Aktualizacja 1.27 – Mieć czy być?
W poprzednich dwóch aktualizacjach zajmowałem się utworzeniem skondensowanych definicji:
- ekstrawersji i introwersji (aktualizacja 1.25),
- oraz spostrzegania i osądzania (aktualizacja 1.26) Konkretnie definicje ekstrawersji i introwersji wyglądają następująco:
przedmiot, sprawa – zagrożenia i szanse
– EKSTRAWERSJA
podmiot, relacja – ochrona i promocja
– INTROWERSJA
Z kolei definicje spostrzegania i osądzania są następujące.
akcja, ruch – znajdowanie i zagospodarowanie –
– SPOSTRZEGANIE
proces, akt – organizacja i planowanie –
– OSĄDZANIE
Schematycznie powyższe definicje przedstawiają się następująco.
W mandali charakterów ekstrawersję, introwersję, spostrzeganie i osądzanie określam jako mechanizmy przystosowawczo-obronne (lub jako, postawy ogólne, czy formy reakcji psychicznych).
Na powyższym schemacie położenie ekstrawersji, introwersji, spostrzegania i osądzania odpowiada położeniu, jakie te mechanizmy mają na mandali charakterów.
Z definicji, które są powyżej jestem zadowolony. Myślę, że trafnie oddają one to, czym są mechanizmy przystosowawczo-obronne (czy postawy ogólne lub formy reakcji psychicznych). Przypomnę, że dwa mechanizmy przystosowawczo-obronne, czyli ekstrawersję i introwersję, utworzył C. G. Jung. Później do ekstrawersji i introwersji amerykanki Katherine Cook Briggs i Isabel Briggs Myers dodały jeszcze postrzeganie i osądzanie (ang. Perceiving i Judging).
Mimo tego, że jak powiedziałem przed chwilą, jestem zadowolony z utworzonych przeze mnie definicji mechanizmów przystosowawczo-obronnych, to jednak postanowiłem definicje te jeszcze ulepszyć. Natchnął mnie do tego Erich Fromm swoją książką „Mieć czy być”.
Pojęcia „mieć” i „być” stały się bardzo popularne po wydaniu książki Fromma w 1976 roku. Największa ich popularność przypadła na lata osiemdziesiąte poprzedniego wieku. Osobiście również byłem zainspirowany tymi pojęciami. Byłem wówczas uczniem, najpierw szkoły podstawowej, a potem średniej. Pamiętam, że terminy te w tamtym czasie były powszechnie używane.
W pojęciach być czy mieć, chodziło o rozróżnienie pomiędzy dwoma sposobami istnienia czy egzystencji człowieka. W języku angielskim nazywanych przez Fromma: mode of being oraz mode of having. Fromm zatem użył tutaj starego logicznego czy filozoficznego terminu – modus. Modus jest związany z „mieć” jest zorientowany na posiadanie, a modus związana z „być” jest zorientowany na bycie.
O „być” i „mieć” przypomniało mi się podczas moich rozważań nad definicjami mechanizmów przystosowawczo-obronnych. I uświadomiłem sobie, że przecież modusy „być” i „mieć” są powiązane z introwersją i ekstrawersją.
Jeśli spojrzymy na powyższy schemat, to w definicji ekstrawersji znajduje się słowo „przedmiot”. Z kolei w definicji introwersji znajduje się słowo „podmiot”. Zatem:
– „podmiot” zaś jest blisko związany z „byciem”,
– przedmiot” zaś jest blisko związany z „mieć”.
O związkach pomiędzy przedmiotem (posiadaniem) a podmiotem (byciem) Fromm pisze bardzo dużo w swojej książce „Mieć czy być”. Poniżej zamieszczam trzy cytaty z książki Fromma jako próbkę jego niezwykłych rozważań.
Zdanie „Mam coś” wyraża stosunek między podmiotem, Ja (lub on, my, ty, oni), a przedmiotem P. Zakładam, że zarówno przedmiot, jak i podmiot są stałe, niezmienne. Czy rzeczywiście jednak w podmiocie zawiera się coś niezmiennego? A w przedmiocie? Wszak umrę, mogę utracić pozycję społeczną, która gwarantuje mi posiadanie czegokolwiek. W identyczny sposób przedmiot pozbawiony jest starości – może zostać zniszczony, zagubiony, utracić swą wartość. Mówienie o posiadaniu czegoś na stałe opiera się na iluzji niezmiennej i niezniszczalnej substancji. Nawet jeśli wydaje się, że coś posiadam, to w istocie nie mam nic, gdyż moje posiadanie, moja własność, kontrola sprawowana nad przedmiotem jest tylko przejściowym momentem w procesie życia.
W zaprezentowanej analizie stwierdzenie „J [ja, podmiot] posiadam P [przedmiot]” wyraża definicję ja skonstruowaną na podstawie mojego posiadania P. Podmiot nie jest mną, lecz ja jestem tym, co posiadam. Moja własność konstytuuje zarówno mnie, jak i moją tożsamość. Myśl, którą wypowiada się w twierdzeniu: „Ja jestem ja”, brzmi w istocie: „Ja jestem, gdyż posiadam X”, przy czym X oznacza wszystkie występujące w przyrodzie przedmioty oraz osoby, z którymi nawiązuję stosunek oparty na władzy, dzięki której mogę je kontrolować oraz uczynić trwale moimi.
W modus posiadania nie daje się ufundować żaden żywy związek między mną a tym, co posiadam. Zarówno posiadany przedmiot, jak i ja stają się rzeczami, a ja posiada rzecz, gdyż dysponuje siłą, dzięki której może uczynić ją swoją. Zachodzi tu również stosunek odwrotny: rzecz posiada mnie, gdyż moje poczucie tożsamości, mój normalny stan psychiczny, wspiera się na moim posiadaniu rzeczy (w istocie na największej liczbie rzeczy, jak to tylko możliwe). Egzystencjalny modus posiadania nie daje się ustanowić w ramach żywego, twórczego procesu zachodzącego między przedmiotem a podmiotem, jedno i drugie zamienia bowiem w rzeczy. Taka relacja nie należy do życia, lecz do śmierci.
Erich Fromm – Mieć czy być, str. 133...134: Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 1995
Podziwiamy bohaterów, bo w głębi czujemy, że pragniemy być tacy jak oni – jeśli bylibyśmy w stanie. Strach przekonuje nas jednak, iż nie jest to w naszej mocy, gdyż tylko bohaterowie potrafią tak żyć. Tym samym bohaterowie stają się rodzajem bóstw – przenosimy na nich naszą zdolność podejmowania trudów i zostajemy tam, gdzie jesteśmy, gdyż „nie jesteśmy wszak bohaterami”.
Powyższa dyskusja zdaje się prowadzić do wniosku, iż chociaż pożądane jest bycie bohaterem, w istocie jest to głupie i sprzeczne z własnym interesem. Nie o to jednak chodzi w każdym razie. Ludzie ostrożni, skoncentrowani na posiadaniu mogą zażywać bezpieczeństwa, z konieczności jednak ich sytuacja jest niepewna. Zależą bowiem od tego, co posiadają, od pieniędzy, prestiżu, własnych ja, a więc od czegoś, co jest względem nich zewnętrzne. Cóż się zaś z nimi „stanie, gdy stracą to, co posiadali? Wszelkie dobra można bowiem utracić. Można stracić swą własność – a wraz z nią pozycję i przyjaciół – właściwie w każdym momencie można utracić życie, a wcześniej czy później przytrafi się to każdemu.
Jeśli jestem tym, co posiadam i to stracę, czym wówczas będę? Niczym więcej niż pokonanym, ogołoconym, patetycznym świadectwem niewłaściwej drogi życia. Ponieważ mogę stracić to, co posiadam, przeto z konieczności zdany jestem na ciągłą obawę, iż rzeczywiście to stracę. Boję się więc złodziei, przemian ekonomicznych, rewolucji, choroby, śmierci, boję się miłości, wolności, rozwoju, zmiany, nieznanego. Tym samym bez przerwy się zamartwiam, pogrążony w stanie jakby nieustającej hipochondrii, której przedmiotem nie jest wyłącznie utrata zdrowia, lecz wszystkiego, co posiadam. Staję się defensywny, twardy, podejrzliwy, samotny, powodowany potrzebą posiadania coraz więcej w celu lepszej ochrony.
Erich Fromm – Mieć czy być, str. 175...176. Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 1995
Jeśli posiadanie opiera się na rzeczach, które zużywają się w procesie korzystania z nich, to właściwości bycia rozwijają się przez praktykę. (Gorejący krzew, który się nie spala, jest biblijnym symbolem na oznaczenie tego paradoksu.). Zdolności myślenia, miłości, tworzenia intelektualnego i artystycznego, wszystkie one rozwijają się w procesie ich ekspresji. Jedyne zagrożenie mego bezpieczeństwa, wówczas gdy jestem, spoczywa we mnie: w utracie wiary w życie i własne moce twórcze, w skłonnościach regresywnych, w lenistwie wewnętrznym i pragnieniu, by inni układali mi życie. Jednak zagrożenia te są wewnętrznie osadzone w byciu, tak jak niebezpieczeństwo straty zawarte jest w posiadaniu.
Erich Fromm – Mieć czy być, str. 177, 178. Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 1995
Jak możemy zobaczyć w powyższych cytatach, rozważania Fromma są bardzo ciekawe i głębokie. Myślę więc, że możemy się na nich oprzeć i wykorzystać je do mandali charakterów.
Jak można zobaczyć na schemacie, który umieściłem wcześniej:
– podmiot jest związany z introwersją,
– a przedmiot jest związany z ekstrawersją.
Z kolei w powyższych rozważaniach Fromma widać zaś wyraźnie, że:
– podmiot jest związany z „być”,
– a przedmiot jest związany z „mieć”.
W takim razie z tego wychodzi, że:
– pojęcie „mieć” można dodać do definicji ekstrawersji,
– a pojęcie „być” można dodać do definicji introwersji.
Zatem, jeśli dodamy „być” i „mieć” do definicji introwersji i ekstrawersji, to będą one wyglądały następująco:
– mieć – przedmiot, sprawa – zagrożenia i szanse
– EKSTRAWERSJA
– być – podmiot, relacja – ochrona i promocja
– INTROWERSJA
Myślę, że teraz definicje ekstrawersji i introwersji są jeszcze lepsze niż wcześniej. Wg mnie pojęcia „mieć” i „być” bardzo do definicji ekstrawersji i introwersji pasują. I ogólnie pasują do mandali charakterów. Mam nadzieję, że dzięki tym definicjom dużo łatwiej będzie wczuć się w postawy, jakimi są ekstrawersja i introwersja.
Cieszę się, że w trakcie rozwoju mandali charakterów udało mi się dojść do powyższych definicji. Wg mnie mogą one być bardzo pomocne w uchwyceniu esencji czy istoty tego, czym jest introwersja i ekstrawersja.
Zatem nie pozostaje nic innego jak uzupełnić schemat postaw ogólnych o terminy „być” i „mieć”.
Nowe pojęcia „mieć” i „być” naniosę również na ogólny schemat mandali charakterów.
Jacek Błach
Grudzień 2017
Bibliografia:
cytaty ze stron: 133-134, 175-176, 177-178
Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 1995
CC0 1.0 Universal
Dla tekstów i ilustracji innych autorów, które cytuję w moich pracach, mogą obowiązywać dodatkowe ograniczenia.