Aktualizacje
Aktualizacja 1.28 – „Konkurować” czy „troszczyć się”?
W poprzedniej aktualizacji (1.27) dodałem:
– do definicji ekstrawersji słowo „mieć”,
– a do definicji introwersji słowo „być”.
Pojęcia „mieć” i „być” zaczerpnąłem z książki Ericha Fromma – „Mieć czy być?”.
Po tych zmianach definicje ekstrawersji i introwersji wyglądają następująco.
mieć – przedmiot, sprawa – ryzyko i szansa –
– EKSTRAWERSJA
być – podmiot, relacja – ochrona i promocja –
– INTROWERSJA
Pojęcia „mieć” i „być” są bardzo wymowne i głębokie. Jednocześnie są też proste i zrozumiałe. Mają więc wiele zalet. Myślę, że dzięki „mieć” i „być definicje introwersji i ekstrawersji wiele zyskały.
Pomyślałem sobie, że skoro definicje introwersji i ekstrawersji sporo zyskały, dzięki „mieć” i „być”, to warto byłoby dodać jakieś równie wymowne pojęcia do definicji spostrzegania i osądzania.
Definicje spostrzegania i osądzania obecnie wyglądają następująco:
proces, akt – planowanie i organizacja –
– OSĄDZANIE
akcja, ruch – znajdowanie i zagospodarowanie –
– SPOSTRZEGANIE
Myślę, że warto teraz też przypomnieć schemat z poprzedniej aktualizacji (1.27) z definicjami:
- ekstrawersji,
- introwersji,
- osądzania
- i spostrzegania.
Jak możemy zobaczyć na powyższym schemacie, definicje spostrzegania i osądzania (w porównaniu z definicjami ekstrawersji i introwersji) sprawiają wrażenie, że brakuje w nich jakichś pojęć.
W takim razie, jakie mogłyby być bardzo krótkie pojęcia opisujące spostrzeganie i osądzanie?
Pomysł na pojęcia opisujące spostrzeganie i osądzanie przyszedł mi do głowy, kiedy natknąłem się na poniższą ilustrację.
Paul Gilbert and Choden – Mindful Compassion, str. 47
Wydawca: New Harbinger Publications 2014.
Ilustracja ta przedstawia dwie mentalności społeczne. Te dwie mentalności społeczne to:
- Competitive Social Mentality, czyli mentalność społeczna, która jest konkurująca, rywalizująca, współzawodnicząca, zmagająca się itp.
- Caring Social Mentality, czyli mentalność społeczna, która jest troskliwa, opiekuńcza, ochraniająca, trzymająca pieczę, nadzorująca, kontrolująca itp.
Autorem powyższego rozróżnienia jest Paul Gilbert, który jest profesorem pracującym na University of Derby w Wielkiej Brytanii. Paul Gilbert jest jednym z pionierów badań nad samo-współczuciem, czyli współczuciem wobec samego siebie. Stworzył on metodę terapii zwaną Compassion Focus Therapy, czyli terapia skoncentrowana na współczuciu.
W ostatnim czasie badania nad samo-współczuciem bardzo się rozwijają. Zostało wykonanych wiele badań z tym związanych i jest wydawanych coraz więcej różnego rodzaju publikacji na ten temat. Dzięki temu można spojrzeć na współczucie z perspektywy wielu specjalistów.
Osobiście od pewnego czasu również wgłębiam się ten temat i jestem nim coraz bardziej zafascynowany. Jeśli kogoś temat ten interesuje, to mogę polecić książki, których autorami są m.in.:
– wyżej wspomniany Paul Gilbert,
– Kristin Neff,
– Christopher Germer.
Powyżsi naukowcy są pionierami badań nad samo-współczuciem. Ich praca jest naprawdę godna polecenia i studiowania. Jednak oprócz nich jest jeszcze wielu innych badaczy i pasjonatów, którzy rozwijają ten bardzo ciekawy temat.
Samo-współczucia możemy również uczyć się z praktyk buddyjskich, m.in. mówią o tym wiele takie osobistości jak Dalajlama XIV, czy Thích Nhất Hạnh.
Jeśli chodzi o bardziej naukowe podejście to, jak na razie niewiele stosunkowo jest książek o samo-współczuciu w języku polskim. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni. Tym bardziej że myślę, że terapie oparte na samo-współczuciu będą coraz częściej wykorzystywane.
Wracając do powyższego schematu, to pokazuje on jedną z wielu idei, jakie można znaleźć w książkach Paula Gilberta. Jest to, jak wyżej wspomniałem, rozróżnienie czy dylemat pomiędzy konkurującą a troskliwą społeczną mentalnością.
Zwróciłem uwagę na to rozróżnienie, ponieważ pomyślałem, że może mi się ono przydać do mandali charakterów. Tzn., że może ono być uzupełnieniem definicji spostrzegania i osądzania.
Dlaczego tak myślę?
Wg mnie przeciwstawne mentalności społeczne, (czyli mentalności konkurująca i troskliwa) są zbieżne ze spostrzeganiem i osądzaniem.
Myślę, tak ze względu na pewną prawidłowość, która jest na powyższym schemacie autorstwa Paula Gilberta. Tzn. na powyższym rysunku możemy zobaczyć, że te same czynniki mogą wpływać zarówno na mentalność troszczącą się, jak i konkurującą. Tymi czynnikami są:
- Attention – czyli uwaga,
- Thinking, Reasoning – czyli myślenie (rozumowanie),
- Behaviour – czyli zachowanie,
- Emotions – czyli emocje,
- Motive – czyli motyw, pobudka,
- Imagery, Fantasy – czyli wyobraźnia, fantazja.
Zatem wg Paula Gilberta te same czynniki mogą wywołać dwie przeciwstawne mentalności społeczne. Taka właściwość, że te same czynniki wywołują opozycyjne postawy, jest zbieżna z mandalą charakterów, w której mamy opozycyjne pary funkcji psychicznych i mechanizmów przystosowawczo-obronnych.
Tzn. opozycyjne pary funkcji psychicznych to:
- myślenie i czucie,
- oraz intuicja i doznanie.
- ekstrawersja i introwersja,
- oraz spostrzeganie i osądzanie.
Funkcje psychiczne i mechanizmy przystosowawczo-obronne zastały zaczerpnięte do Mandali Charakterów z prac Junga i jego kontynuatorów.
Wg mnie przeciwstawne mentalności społeczne, (czyli mentalności konkurująca i troskliwa) są zbieżne z jedną z powyższych par mechanizmów przystosowawczo-obronnych. Tzn. z dwoma przeciwstawnymi mechanizmami, którymi są spostrzeganie i osądzanie. Są to więc mechanizmy, którymi zajmuję się w tej aktualizacji.
Zatem myślę, że mentalności społeczne Paula Gilberta można skojarzyć ze spostrzeganiem i osądzaniem w następujący sposób:
- konkurująca mentalność społeczna – jest bliska mechanizmowi – spostrzegania,
- a troskliwa mentalność społeczna – jest bliska mechanizmowi – osądzania.
Myślę, że będzie to bardziej widoczne, jeśli przypomnę teraz utworzone w poprzednich aktualizacjach definicje spostrzegania i osądzania.
proces, akt – planowanie i organizacja –
– OSĄDZANIE
akcja, ruch – znajdowanie i zagospodarowanie –
– SPOSTRZEGANIE
Jeśli spojrzymy na pierwszą definicję, czyli definicję osądzania, to jak wyżej wspomniałem, zamierzam ją uzupełnić o „troskliwą mentalność społeczną”.
Zamiast zwrotu „troskliwa mentalność społeczna” postanowiłem użyć po prostu czasownika – troszczyć się. (Będąc bardziej precyzyjnym, jest to bezokolicznik, czyli czasownik w bezokoliczniku). Zrobiłem tak głównie dlatego, że w poprzedniej aktualizacji dodałem pojęcia „mieć” i „być” zapożyczone od Ericha Fromma. „Mieć” i „być” są bezokolicznikami, więc w tej aktualizacji również użyję bezokoliczników.
Jeśli więc wpleciemy zwrot „troszczyć się” do definicji osądzania, to będzie ona wyglądać następująco.
troszczyć się – proces, akt – planowanie i organizacja –
– OSĄDZANIE
Jak możemy zobaczyć, mentalność społeczna, jaką jest „troszczenie się”, została dodana do powyższej skondensowanej definicji osądzania. Myślę, że „troszczenie się” tutaj pasuje. „Troszczenie się” współgra i uzupełnia pozostałe pojęcia, które znajdują się w definicji osądzania, czyli „proces, akt – planowanie i organizacja”.
Pojęcie „troszczyć się”, co prawda, nie ma tak wiele znaczeń, jak angielskie słowo „caring”. Myślę jednak, że w kontekście pojęć „proces, akt, planowanie i organizacja”, będzie wiadomo, czego to „troszczenie się” dotyczy.
Angielskie słowo „caring” oznacza m.in. troskliwość, dbałość, opiekuńczość, przywiązywanie wagi, niepokojenie się, pielęgnację, dokładność, pieczołowitość, pilność, staranność. W języku polskim nie mamy aż tak wieloznacznego pojęcia. W takim razie zdecydowałem się na „troszczyć się”. „Troszczenie się” bowiem w dość dużym stopniu oddaje sens angielskiego „caring”.
Zatem odnośnie do powyższej definicji osądzania możemy powiedzieć, że troską może być otoczona „planowanie i organizacja”. Odpowiednią troską powinno być też otoczone to, co robimy.
Troski, opieki czy naszej pieczy wymaga też jakiś „proces”, w którym jesteśmy lub któremu podlegamy.
Wielkiej troski wymaga jakiś „akt”, czyli np.:
– akt tworzenia;
– akt, którym jest jakiś występ lub ceremonia;
– z odpowiednią troską powinien być przygotowany akt w formie dokumentu lub wniosku;
– szczególnej trosce powinien podlegać akt prawny;
– itp.
Z odpowiednią troską i pieczołowitością powinniśmy również osądzać innych, żeby kogoś sprawiedliwie osądzić, gdyż jeśli osądzimy kogoś beztrosko, to wówczas możemy kogoś skrzywdzić. Często też przez to możemy sprowadzić na siebie czyjąś złość, gniew lub inne dotkliwe dla nas konsekwencje.
Mentalność, jaką jest „troszczenie się”, podoba mi się również dlatego, że jest dwuznaczna. Z jednej strony oznacza troskę, która może być opieką, dbałością, pielęgnacją itp. o kogoś lub o coś, czy też o jakąś sprawę, czy problem. Z drugiej strony troska oznacza uczucie niepokoju wywołane jakąś trudną dla nas sytuacją lub jakimś trudnym wyzwaniem, przez który musimy przejść.
„Troska” także wiąże się z tym, że przez troskę, możemy komuś coś narzucać. Np. myśląc, że:
- robimy to dla czyjegoś dobra;
- myśląc, że skoro nasze metody pracy, postępowania są dla nas dobre, to znaczy powinny też być dobre dla innych;
- myśląc, że jeśli jakieś zasady, prawa, przepisy są wg nas słuszne, do inni też je powinni uważać za słuszne;
- itp.
Taka „troska” z jednej strony może być dobra dla innych, jednak z drugiej strony może narzucić innym zasady, przepisy, metody, mentalność itp., które innym zupełnie nie odpowiadają lub nawet mogą innych unieszczęśliwiać i im poważnie szkodzić.
Mentalność zatem, jaką jest „troszczenie się”, ma swoje dwie strony. Może zarówno pomagać, jak i szkodzić. Może być zarówno niezbędną pomocą, jak i ograniczaniem wolności. Taka „troskliwa” mentalność jest zatem bardzo życiowa. W życiu bowiem rezultat czy konsekwencje tego, co robimy dla innych lub co inni robią dla nas, mogą być dla nas miłe, lub niemiłe. Mogą się podobać lub nie. Mogą dawać komuś szczęście i mogą kogoś „uszczęśliwiać na siłę”.
Poważna pomoc, jest też często poważną ingerencją w czyjeś życie. Dlatego poważną pomoc warto świadczyć bardzo rozważnie.
„Troszczenie się”, (czyli troskliwa mentalność społeczna) jest zatem bardzo kompleksowym i ciekawym pojęciem. Myślę więc, że troszczenie się będzie bardzo pomocne w analizowaniu typów charakterów.
Jeśli przejdziemy do definicji spostrzegania, to można ją uzupełnić o „konkurującą mentalność społeczną”. Analogicznie jak przy powyższej definicji osądzania zamiast zwrotu „konkurująca mentalność społeczna”, użyję tylko bezokolicznika „konkurować”.
W takim razie wkomponujmy słowo „konkurować” do definicji spostrzegania, to będzie ona wyglądać następująco:
konkurować – akcja, ruch – znajdowanie i zagospodarowanie –
– SPOSTRZEGANIE
Jak możemy zobaczyć słowo „konkurować”, (czyli „konkurująca mentalność społeczna”), zostało umieszczone w definicji spostrzegania.
Dlaczego „konkurująca mentalność społeczna” do tej definicji pasuje?
Myślę, że „konkurować” współgra i uzupełnia pozostałe pojęcia, które znajdują się w tej definicji spostrzegania, czyli pojęcia: „akcja, ruch – znajdowanie i zagospodarowanie”.
„Konkurowanie” czy rywalizowanie zatem często wiąże się z jakąś „akcją”, gdyż może np. chodzić o to, że trzeba podczas jakiejś akcji okazać się lepszym od innych, być bardziej przebiegłym, mądrzejszym, sprytniejszym itp.
„Konkurowanie” może być związana z „ruchem”, „ruch” bowiem może dotyczyć:
- „ruchu”, który trzeba wykonać w jakiejś grze czy konkurencji sportowej;
- „ruchu”, który jest tworzony w jakimś celu, na jakimś polu lub w jakiejś dziedzinie, przykładowo: ruch rewolucyjny, artystyczny, kulturalny czy ruch oporu;
- itd.
„Konkurowanie” wiąże się też ze „znajdowaniem i zagospodarowywaniem”, ponieważ trzeba być bardziej czujnym, żeby znaleźć i zagospodarować coś przed innymi, np. jakąś nadarzającą się okazję.
Samo „spostrzeganie” również może być związane z konkurowaniem, gdyż może wiązać się ze współzawodnictwem, kto coś pierwszy spostrzeże, zobaczy, odkryje, wynajdzie itp.
Podobnie jak w przypadku „troszczenia się”, mentalność społeczna skupiona na „konkurowaniu” może mieć swoje dobre i złe strony.
Ogólnie mówiąc, jeśli konkurencja jest zdrowa i uczciwa wówczas jest ona dla nas i dla innych korzystna. Zatem jeśli konkurencja nie jest zdrowa i uczciwa, to zawsze będzie do dla nas czy dla innych niekorzystne.
Zapewne przykładem dziedziny życia, gdzie w dużej mierze występuje konkurencja i współzawodnictwo jest sport. Sport ma wiele zalet. Przykładowo sport może kształtować w nas wiele pozytywnych nawyków. Dzięki temu będzie nam łatwiej radzić sobie z różnymi problemami w typowym życiu. Sport np.:
- jest pomocny w rozwijaniu sprawności fizycznej;
- ułatwia nawiązywanie kontaktów;
- rozwija umiejętności współpracy w grupie;
- pozytywnie wpływa na nasz nastrój psychiczny i ogólnie na nasze zdrowie psychiczne;
- pomaga przezwyciężać nasze słabości;
- pomaga w większym stopniu panować nad emocjami, wzmacnia odporność psychiczną i fizyczną;
- dzięki niemu możemy miło spędzać czas z innymi;
- itd.
Podobnie wiele dobrych stron mogą mieć wszelkiego rodzaju gry, np. gry: planszowe, karciane, zręcznościowe, strategiczne, komputerowe itd. Gry takie mogą rozwijać naszą zręczność, koordynację wzrokowo-ruchową, przyjmowanie i realizowanie jakichś strategii działania, logiczne myślenie itp. Ogólnie mówiąc, gry pomagają nam rozwijać różnego rodzaju umiejętności i zdobywanie różnego rodzaju wiedzę. Gry mogą być także bardzo miłą formą spędzania czasu z innymi, jeśli są to gry, które wymagają dwóch lub więcej graczy.
Mentalność społeczna jaką jest „konkurowanie” czy „współzawodniczenie” oprócz wielu zalet może mieć też wady. Przykładowo może to być uzależnienie od gier. Wówczas możemy poświęcać grom zbyt wiele czasu. Jeśli zaś naszym nałogiem stanie się hazard, czyli uzależnienie się od gier hazardowych, gdzie gra się o pieniądze lub inne wartościowe rzeczy, to wówczas problem jest o wiele poważniejszy. Hazard jest zapewne jednym z najgorszych nałogów, który potrafi po prostu zdewastować całe nasze życie. Tzn. nie tylko pozbawić nas pieniędzy, ale i zrujnować nasze życie osobiste i rodzinne.
W typowym życiu „konkurencyjna” mentalność może kształtować nasze relacje z samym z sobą i z ludźmi ze swojego otoczenia. Przykładami konkurowania w życiu są np.:
- lepsze osiągnięcia w pracy czy w szkole;
- przewaga w rozmowie;
- lepszy i zdrowszy styl życia;
- ładniejsza figura czy lepszy wygląd;
- lepsza sprawność fizyczna czy umysłowa;
- bycie bardziej cwanym i zaradnym;
- bycie bardziej bystrym i inteligentniejszym;
- posiadanie ciekawszego grona znajomych;
- lepsze kontakty i znajomości;
- lepsze umiejętności w gotowaniu;
- lepsze argumenty pozwalające pokonać kogoś w dyskusji;
- bycie lepszym kierowcą samochodu czy innego pojazdu;
- itp.
Konkurować możemy też na polu rzeczy materialnych dzięki np.:
- bardziej gustownemu i modnemu sposobowi ubierania;
- ciekawszemu i bardziej wygodnemu mieszkaniu;
- wyróżniającemu się domowi i ogrodowi;
- wyróżniającym się rodzajem samochodu;
- lepszym wyposażeniem kuchni i pokoi;
- niezwykłą kolekcją jakichś wartościowych rzeczy czy dzieł sztuki;
- i wiele, wiele innych.
Większość tego konkurowania tak właściwie jest nam niepotrzebna i moglibyśmy się bez tego obyć. Z drugiej jednak strony konkurowanie i rywalizacja może nas bardzo motywować i pobudzać. Może sprawiać, że:
- naprawdę mamy wielką frajdę,
- czujemy się zadowoleni i spełnieni,
- uważamy, że jest super, niesamowicie, fajnie, nieprzeciętnie, wyjątkowo,
- itd.
Oczywiście „konkurująca” mentalność będzie dla nas źródłem satysfakcji, jeśli będziemy lepsi od innych, albo chociaż będziemy uważać, że jesteśmy lepsi od innych. Jeśli jednak inni będą od nas lepsi w sposób oczywisty i niezaprzeczalny, wówczas konkurowanie będzie dla nas źródłem frustracji. Możemy się wtedy czuć mało wartościowi i gorsi.
Jeśli jednak jakoś pogodzimy się z porażkami lub je jakoś odchorujemy, to porażki mogą być dla nas wartościowe. „Konkurująca” mentalność zatem może nas nauczyć przegrywać, czyli godzić się z porażkami i motywować na nowo. Myślę, że można tu zacytować Fryderyka Nietzsche – „co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Zatem „konkurująca” mentalność i towarzyszące jej porażki z jednej strony mogą nas motywować i wywoływać determinację w dążeniu do celu, a z drugiej strony mogą nas dołować, prowadzić do marazmu, rezygnacji, rozgoryczenia itp. Jeśli jakaś porażka jest bardzo ciężka lub mamy całe pasmo różnego rodzaju porażek wówczas może to w nas wywołać załamanie psychiczne.
Podsumowując powyższe rozważania o mentalnościach, jakimi są „konkurowanie” i „troszczenie się”, myślę, że mentalności te będą bardzo ciekawym uzupełnieniem definicji spostrzegania i osądzania.
Dla mnie osobiście znamienne jest to, że te mentalności mogą mieć zarówno swoje pozytywne i negatywne strony. Może krótko je jeszcze przypomnę.
Jeśli chodzi o pozytywne strony „troszczącej się” mentalności, to troszczenie się może być powiązana ze: współczuciem, miłosierdziem, łagodnością, sympatią, tolerancją, wzajemnym zrozumieniem, wyrozumiałością itp.
W swojej negatywnej odsłonie nadmierna i nieodpowiednia „troska” czy „opieka” może stać się np.: jedynowładztwem, monopolem, narzucaniem swoich poglądów i wartości, nadmierną dominacją itp. Oprócz tego zdarza się także, że nadmierne „troszczenie się” może prowadzić nawet do despotyzmu, tyranii, czy innych form poniżania i wyżywania się na innych.
Z kolei, jeśli spojrzymy na mentalność „konkurującą”, to pozytywną jej stroną jest tzw. zdrowa konkurencja czy współzawodnictwo. Taka zdrowa konkurencja może dać nam w życiu wiele satysfakcji i przynieść nam może wiele wymiernych korzyści.
Z drugiej strony nadmierna i nieuczciwa konkurencja może stać się np.: wyzyskiem, niesprawiedliwością, brakiem poszanowania dla zasad społecznych, bezprawiem, nietolerancją, dyskryminacją, nadmierną eksploatacją, wykorzystywaniem itp.
Oprócz powyższych pozytywów i negatywów „konkurującej i troszczącej się” mentalności, to są one bardzo ciekawe, jeśli zestawimy je z mandalą charakterów. Wówczas między innymi o tych mentalnościach można powiedzieć, że:
- Dzięki konkurowaniu czy troszczeniu się przeżywamy zarówno radości, jak i smutki, czyli obie te mentalności wywołują w nas różne stany psychiczne.
- Zarówno konkurowanie, jak i troszczenie się może być wywoływane tymi samymi czynnikami. Innymi słowy, zależy to od nas samych czy preferujemy mentalność „konkurującą”, czy „troszczącą się”. Posługując się zaś mandalą charakterów, można powiedzieć, że zależy to między innymi od naszego typu charakteru i od stanu psychicznego, w którym w danym momencie jesteśmy.
Rozróżnienie pomiędzy „konkurowaniem” a „troszczeniem się”, które wprowadził prof. Paul Gilbert, jest w sumie bardzo odkrywcze, a zarazem proste. W swojej wymowie i prostocie jest podobne do rozróżnienia na „być” i „mieć”, jakiego dokonał Erich Fromm. (O podziale ma „być” i „mieć” pisałem w aktualizacji 1.27).
Przypomnę, że „być” stało się jednym z elementów definicji introwersji, zaś „mieć” jest włączone do definicji ekstrawersji.
W tej aktualizacji z kolei „konkurować” zostało dodane do definicji spostrzegania, a „troszczyć się” do definicji osądzania.
Zatem definicje osądzania i spostrzegania wyglądają teraz następująco:
troszczyć się – proces, akt – planowanie i organizacja –
– OSĄDZANIE
konkurować – akcja, ruch – znajdowanie i zagospodarowanie –
– SPOSTRZEGANIE
W takim razie powyższe uaktualnione definicje osądzania i spostrzegania naniosę na schemat mechanizmów przystosowawczo-obronnych.
Ogólny schemat mandali charakterów po powyższych zmianach będzie wyglądać następująco.
Jacek Błach
Styczeń 2018
Bibliografia:
str. 47, rysunek przedstawiający: „Competing Social Mentality” i „Caring Social Mentality”.
Wydawca – New Harbinger Pulications 2014.
CC0 1.0 Universal
Dla tekstów i ilustracji innych autorów, które cytuję w moich pracach, mogą obowiązywać dodatkowe ograniczenia.